O budowaniu relacji rodzic – dziecko. Zacznijmy od pokazania wszechświata.
Przeczytanie artykułu zajmuje 4 – 7 minut.
Bardzo dużo mówimy o tym, że czas spędzony z dzieckiem jest ważny. Istotna jest nasza obecność, wspólne doświadczanie i wzajemne towarzystwo. Ale co widzimy niestety coraz częściej? Dziecko się bawi – a dorosły patrzy w ekran telefonu, laptopa czy telewizora. No i pojawia się zarzut – “przecież spędzamy razem czas”. No tak, ale w tym przypadku nie zawsze chodzi o ilość, ale o jakość. Dlatego dzisiaj skoncentrujemy się w artykule na przywiązaniu i relacji dziecka z rodzicem.
Przywiązani od najmłodszych lat
Już w okresie niemowlęctwa rozwija się więź dziecka z rodzicem zwana przywiązaniem. Jest to silna emocjonalna więź między człowiekiem i bliską mu osobą, a także system zachowań z pomocą których regulujemy nasze stany emocjonalne. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy roczne dziecko jest przestraszone. Co wtedy robi? Szuka schronienia w ramionach opiekuna, który jest jego tak zwaną bezpieczną bazą. Pierwsza taka relacja przywiązania do rodzica rozwija się około 6 – 7 miesiąca życia i wpływa na nasze relacje przyjacielskie i romantyczne w życiu dorosłym. Wracając do naszej historii – przestraszony maluch może chcieć schronić się w ramionach, ale może zareagować całkiem inaczej… Może zacząć krzyczeć i histerycznie rzucać się po podłodze mimo obecności opiekuna obok, może uciec do kogoś innego… – bo przywiązanie, przywiązaniu nie jest równe.
A jaki jest Twój rodzaj przywiązania?
Wyróżniamy 4 style przywiązania, jakie wykształcają się między dzieckiem a opiekunem:
Styl bezpieczny: jest to najczęstszy styl przywiązania. Relacja dziecka z opiekunem opiera się na zaufaniu i responsywności rodzica. Responsywność odnosi się do reakcji rodzica na potrzeby dziecka, np. kiedy dziecko chce się przytulić, rodzic daje mu tę bliskość. Dziecko poszukuje kontaktu z obiektem przywiązania i chce być blisko niego. Kiedy rodzica nie ma, dziecko odczuwa niepokój ale po powrocie szybko uspokaja się i wita się serdecznie z rodzicem.
Styl lękowo-ambiwalentny: powstaje gdy dziecko nie ma pewności co do obecności obiektu przywiązania. Kiedy w sytuacji płaczu rodzic raz reaguje, raz nie reaguje – dziecko nie potrafi przewidzieć rodzica zachowania. Dlatego w sytuacji rozłąki dziecko reaguje paniką na potencjalne rozstanie – bo nie ma pewności, że rodzic wróci. Dzieci z takim stylem reagują ambiwalentnie na powroty rodziców – mogą chcieć usilnie zostać w pobliżu, albo reagować zachowaniami agresywnymi ze względu na odczuwaną złość.
Styl unikający: obiekt przywiązania jest nieobecny (fizycznie, emocjonalnie) w sytuacji trudnej dla dziecka, przez co ono nie oczekuje jego obecności. Dzieci z tym stylem pozornie nie zwracają uwagi na nieobecność rodzica, natomiast ukojenia będę szukać w ramionach nawet obcej im osoby. Funkcjonowanie w takiej relacji prowadzi do wykształcenia w dziecku przekonania, że nie jest ono godne miłości oraz do niewyrażania swoich potrzeb emocjonalnych.
Styl zdezorganizowany: zachowania przejawiane przez dzieci są niespójne względem obiektu przywiązania. Wynika to ze stosunku dziecka do tego obiektu, który jest dla niego jednocześnie bezpieczną, jak i “niebezpieczną” bazą. Dzieci z tym stylem są czujne, funkcjonują w napięciu, że coś może się przydarzyć. W związku z tym w sytuacji trudnej są zdezorientowane – nie wiedzą czy zbliżyć się do bazy czy od niej uciekać.
Jak wspierać budowanie bezpiecznego przywiązania i późniejszej relacji?
Teraz chcąc zacząć budowanie i rozwijanie bezpiecznej relacji z dzieckiem zacznijmy od… wszechświata! Nie bez powodu dzisiaj chciałabym Wam polecić książkę: “Jak tata pokazał mi wszechświat” wydawnictwa Zakamarki która opisuje (nie)zwykły spacer.
Historia opowiada o wędrówce małego chłopca i jego taty w celu zobaczenia wszechświata. Małe dziecko nie rozumie że wszechświat jest pojęciem abstrakcyjnym, bo myśli że to konkretne miejsce do którego można dojść. Książka pokazuje, że piękno można znaleźć we wszystkim co nas otacza, daje do myślenia, że czasem warto się zatrzymać i dostrzec te małe rzeczy jak ślimaczek i kwiaty, albo te nieosiągalne jak gwiazdy. Dzięki temu książka pobudza ciekawość dziecka i uświadamia jak ważna jest nasza uważność (bo wszędzie można znaleźć coś inspirującego!). Historia ta pokazuje czytelnikom, że dziecku można nie tylko podarować jakieś rzeczy materialne ale też ten ogólny „wszechświat”- umiejętność dostrzegania piękna w naturze, w spokoju i ciszy, ale też w uważnym byciu razem.
Książka “Jak tata pokazał mi wszechświat” pokazuje wartość budowania relacji z dzieckiem. Jaką radość może sprawić samo spędzanie z dzieckiem czasu i poświęcanie mu uwagi. Nie musi odbywać się to w żaden wygórowany sposób, w określonych warunkach, zwykły spacer, może stać się niezapomnianą przygodą i pretekstem do rozmów i tłumaczenia dziecku otaczającego świata.
Dlatego spędzając czas z dzieckiem, pamiętajmy o tym JAK go spędzamy. Ze zwykłej przechadzki możemy uczynić niezwykłą wyprawę, jedna kałuża może przemienić się w ocean, gdzie nasze kalosze będą potworami morskimi! Nasza relacja z dzieckiem jest bardzo ważna, dlatego to co zbudowaliśmy kiedyś, pielęgnujmy cały czas. To co – zaczynamy jutro od pokazania dziecku wszechświata? 😉
0 Komentarzy